O piwnicach
- Tu jesteś:
- Rzeszowskie Piwnice
- Czy wiesz RZE...?
- O Rzeszowskich Piwnicach
- O piwnicach
Czy wiesz, że w języku czeskim słow "sklep" oznacza "pienicę"? To z kolei prowadzi nas do "sklepienia", a więc murowanych założeń stosowanych od wieków w piwnicach, grubach, spiżarniach i magazynach.
Oprócz magazynów i składów towaru, rzeszowskie piwnice były sklepami ziemnymi. Przypominamy jaką funkcję pełniły podpiwniczenia Ratusza znajdujące się w dokumnecie z 1427 r. wystawionym przez Piotra "Lunaka" Kmitę i Zbigniewa z Szumska - handlowano tam piwem marcowym, winem i miodami pitnymi. To przy okazji pierwsza pisana informacja na temat obiektu ratuszowego na rzeszowskim rynku.
W roku 1627 pan na Rzeszowie Mikołaj Spytek Ligęza wydał nakaz o przysklepieniu piwnic i grub, w których składowano wino. W roku 1648 źródła informują o powstaniu murowanych sklepów i piwnic. Decyzja ta miała związek z pożarem miasta z 1621 r., podczas którego spłonęła m.in. zabudowa rynku. W późniejszych czasach, kiedy Rzeszów rozrastał się jako miasto kupiecko-handlowe, piwnice pod płytą rzeszowskiego rynku pełniły rolę zaplecza tego handlowego. W mieście obowiązywało prawo składu, tak więc każdy kto chciał robić interesy w mieście, był zobligowany do składowania towarów w rzeszowskich przestrzeniach piwnicznych. Była to też okazja by właściciel posesji przy rzeszowskim rynku, a więc i również przestrzeni piwnicznej, zbijał majątek na wynajmie.
Rzeszowskie piwnice dedykowane były do przetrzymywania wina, które przybywało do miasta głównie z terenów węgierskich. Największa piwnica w mieście znajdowała się w pierzei północno-wschodniej rynku rzeszowskiego. Jej właścicielem był, o czym donosi Jan Pęckowski, autor pierwszej monografii poświęconej miastu z roku 1913, żydowski kupiec Tuchfeld. Piwnica miała 98 m długości i dochodziły do niej przynajmniej dwa tunele z rampą. Pozwalały ona nawet na wjechanie całego wozu z towarem, by w ich wnętrzu opróżniać go z beczek z winem. Bywały też piwnice bardzo głębokie, po 7 i więcej metrów. Towar, który miał być w nich przetrzymywany, dostarczany był na sam dół specjalnie skonstruowanymi dźwigami.
Fot. Grzegorz Bukała/ UM Rzeszów